Jeśli zrobiłaś już 3-DNIOWY DETOKS WITALNY, to jestem pewna, że czujesz efekt. Twoje ciało jest teraz w trybie spalania tkanki tłuszczowej. Twoje narządy są oczyszczone, hormony wracają do równowagi, a poziom cukru we krwi się stabilizuje...
A Ty masz ochotę na więcej, ale muszę Cię ostrzec.
Nie przedłużaj tego detoksu o kolejne dni!
Nawet jeśli masz wspaniałe efekty i dobrze się czujesz.
Już za chwilę napiszę Ci, co robić po tym detoksie, aby nadal zdrowo i szybko chudnąć, wspaniale się czuć i wzmacniać swój organizm.
Najpierw jednak chciałabym opowiedzieć Ci krótką historię…
Jakiś czas temu spotkałam się z moją dobrą przyjaciółką. Umówiłyśmy się na kawę w naszej ulubionej kawiarni i jak tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że coś jest nie tak.
Zamurowało mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć, bo wyraz jej twarzy zdradzał, że dzieje się coś złego. Zapytałam, co się dzieje, ale ona nic nie odpowiedziała. Dopiero po 10 minutach rozmowy o niczym, przerywanej długimi chwilami milczenia, zaczęła mówić…
„Kasiu, ze mną jest coś nie tak. Znasz mnie przecież. Jestem aktywna i zazwyczaj zdrowo się odżywiam, ale w ciągu ostatnich 6 miesięcy przytyłam 7 kg. Nie mam pojęcia dlaczego? Oczywiście próbowałam jeść mniej i więcej się ruszać, ale to nie działa już tak jak kiedyś…”
Serce mi zamarło…
W czasie ostatnich kilku miesięcy, gdy się z nią spotykałam, zauważyłam, że trochę przytyła.
Nic nie mówiłam, bo nie chciałam jej sprawiać przykrości.
Widziałam w jej oczach, że męczy się z tym i jest z nią coraz gorzej. I w czasie tej rozmowy zauważyłam, że:
Jeśli ta sytuacja wydaje Ci się znajoma…to posłuchaj uważnie, co Ci powiem, ponieważ… Doskonale wiem, dlaczego w pewnym wieku spotyka to wszystkie kobiety.
I dlaczego „stare sztuczki”, takie jak „jedz mniej i więcej się ruszaj” przestają działać.
Tak naprawdę:
Dzieje się tak dlatego, że w Twoim organizmie zachodzą pewne zmiany hormonalne, które sprawiają, że to, co działało na Ciebie, gdy miałaś 20 lat, teraz już się niestety nie sprawdzi.
Wiem, że to zła wiadomość…
Nie martw się. Wiem, że Ty zasługujesz na coś więcej.
A ja jestem tu po to, aby Ci pomóc.
Zdradzę Ci…
Dobra wiadomość jest taka, że TO DZIAŁA!
To, co zamierzam Ci powiedzieć, pomogło już wielu kobietom pozbyć się średnio 7 kg, 12 cm i 2 rozmiarów ubrań. Mówię średnio, ale to nie są „średnie rezultaty”.
Niektóre z tych dziewczyn schudły nawet 16 kg, a do tej pory nic na nie nie działało.
Właściwie to już nie mogę się doczekać, kiedy sama usłyszysz historie tych wspaniałych kobiet opowiedziane ich własnymi słowami. Jestem pewna, że sprawią one, że pozbędziesz się jakichkolwiek wątpliwości na temat tego, czy jest jeszcze dla Ciebie jakaś nadzieja. Ale zanim to zrobię, pozwól, że zdradzę Ci mój sekret…
NIE ZAWSZE BYŁAM TAK ZADOWOLONA Z ŻYCIA, JAK NA TYM ZDJĘCIU.
Był taki czas, kiedy nie miałam sił, aby rano wstać z łóżka. Byłam całkowicie wyczerpana i ciągle odczuwałam ból.
Z powodu stresu, złej diety, intensywnych ćwiczeń byłam na skraju wyczerpania.
Przez prawie 6 miesięcy czułam lęk i strach, nie mogłam jeść, nie wychodziłam z domu, nawet nie chodziłam do sklepu po zwykłe zakupy.
Prawie z nikim nie rozmawiałam. Czułam się zamknięta w sobie jak muszla, leżąc na dnie depresji.
Jednak z jakiegoś dziwnego powodu, po głowie krążyła mi jedna myśl, która, jak teraz to wspominam, uratowała mi życie.
Coś mówiło mi, wyjdź z domu i idź przed siebie. I tak zrobiłam. Każdego dnia znajdowałam w sobie motywację aby wybrać się na krótki 30 minutowy spacer. I coś zaczęło się zmieniać.
Czarne myśli zaczęły znikać i zastąpiło je silne przekonanie, że tym razem uda mi się pozbierać. Rozpoczęłam pracę nad sobą. Odkryłam niesamowitą moc zdrowego jedzenia, moc uzdrawiającego ruchu i cuda, które może zdziałać właściwe nastawienie psychiczne.
I wtedy zrozumiałam, że…
Stres jest nieodłączną częścią życia. Szczególnie jeśli masz dzieci, rodzinę, pracę albo własny biznes. Czy masz zbyt wiele stresu?
To zależy. Każdy reaguje inaczej.
Na przykład ja, kiedy jestem zestresowana całkowicie zamykam się w sobie…
Często w takiej sytuacji sięgałam po jakąś słodką przekąskę, aby się uspokoić albo robiłam się rozdrażniona i wpadałam w depresje. Przestawałam dbać o siebie i znajdowałam coraz więcej wymówek, aby zrezygnować ze spaceru, treningu czy czasu przeznaczonego na odpoczynek.
Niestety, te moje reakcje na stres szkodziły mi nie tylko na poziomie mentalnym…
Sprawiały, że w moim życiu pojawiało się jeszcze więcej stresu, przez co coraz szybciej przybierałam na wadze…
Zobacz, co się dzieje…
Kiedy masz 20 lat, Twój organizm z łatwością wytwarza wszystkie niezbędne hormony i utrzymuje wszystko w równowadze. Nawet jeśli jesteś zestresowana.
Dlatego o wiele łatwiej jest zachować szczupłą sylwetkę, gdy się ma 30 lat niż wtedy gdy masz już 40 lub więcej.
Z biegiem lat stres powoduje, że system hormonalny w naszym organizmie nie działa już tak dobrze, jak kiedyś. Wzrasta poziom kortyzolu i adrenaliny (tzw. hormonów stresu), a ich nadmiar sprawia, że automatycznie obniża się poziom „dobrych hormonów” odpowiedzialnych za dobre samopoczucie i szybki metabolizm, takich jak endorfiny czy hormony tarczycy.
Czyli mówiąc bardzo prostym językiem, zależy nam na tym, aby mieć jak najmniej „hormonów stresu” i jak najwięcej „hormonów szczęścia”.
Niestety, z powodu siedzącego trybu życia, złego jedzenia, stresującej pracy i upływających lat poziom „hormonów stresu” wzrasta z każdym upływającym rokiem, a poziom „hormonów szczęścia” niebezpiecznie spada.
Kiedy ta równowaga hormonalna jest już bardzo zaburzona, zaczyna się tzw. „burza hormonalna”. Gwałtownie spowalnia metabolizm, wzrasta poziom najniebezpieczniejszego tłuszczu trzewnego, obniża się nastrój.
Możesz też cierpieć na migreny, wzdęcia, utratę włosów, odczuwać niepokój, a nawet panikę.
Dlatego odchudzanie jest takie trudne. Wszystko przestaje działać i to zupełnie bez Twojej winy… Im bardziej się starasz schudnąć, tym bardziej Twoje ciało Ci w tym przeszkadza.
Dlatego właśnie dojrzałym kobietom tak trudno jest schudnąć…
Szczególnie jeśli do tego wszystkiego dołożą jeszcze długie, wyczerpujące treningi. Zbyt duża aktywność fizyczna może wręcz zatrzymać utratę tłuszczu.
Jak pewnie wiesz, w czasie intensywnego wysiłku fizycznego organizm czerpie energię z glukozy znajdującej się we krwi. Problem polega na tym, że we krwi możemy mieć maksymalnie 4 gramy glukozy. To mniej niż 1 łyżeczka do herbaty.
Gdy ćwiczysz zbyt długo lub zbyt intensywnie poziom glukozy we krwi gwałtownie spada, a to powoduje reakcję stresową i wzrost „hormonów stresu”. Zadziwiające, prawda?
Ćwicząc mniej, szybciej schudniesz.
Zauważyłaś, że co chwila pojawia się moda na jakąś nową dietę? Teraz wszyscy stosują:
Mam pytanie… skąd wiesz, jaka dieta będzie dobra dla Ciebie?
Bo mówiąc szczerze, znam osoby, które schudły na tych modnych dietach, ale znam też mnóstwo osób, na które zupełnie nie zadziałały, chociaż dieta była skrupulatnie przestrzegana.
I wiesz, co zauważyłam?
Te diety mogą być dobre dla osób, które łatwo chudną. Świetnie działają na młode dziewczyny, które nie mają jeszcze dzieci, tylu obowiązków i stresów, ale większość dojrzałych kobiet, z którymi pracowałam, nie miała na tych dietach żadnych efektów…
To bardzo proste… Musisz sama odkryć to coś. To, co najlepiej zadziała na Ciebie.
Zajęło mi sporo czasu, zanim do tego doszłam, ale pracując z tysiącami kobiet po czterdziestce, w końcu odkryłam program, który każdy może zastosować i dopasować do siebie.
Pozwól, że wyjaśnię ci, jak to działa…
Zasada 1. Uzdrawiająca moc ruchu.
Jeśli trudno jest Ci schudnąć i nie wiesz, dlaczego nic na Ciebie nie działa, to nie możesz zaczynać od długich wyczerpujących ćwiczeń. Zbyt długi i intensywny trening nasila produkcję „hormonów stresu”.
Właśnie dlatego na początek zalecam krótkie 30-minutowe spacery na świeżym powietrzu. Nie zabierze Ci to dużo czasu i pomoże oczyścić głowę ze stresu i zmartwień. No i jest to bardzo przyjemna forma ruchu.
Natychmiastowym efektem takiego spaceru będzie obniżenie „hormonów stresu”, których miejsce automatycznie zajmą „hormony szczęścia”, dzięki czemu od razu poczujesz się lepiej, a Twój metabolizm od razu przyspieszy.
Może Ci się wydawać, że to nic takiego, ale ten krótki spacer zrobi wielką różnicę.
Szczególnie, że dzięki niemu poczujesz się młodziej i będziesz miała więcej energii. A wszystko zadziała jeszcze lepiej jeśli połączysz to z kolejną zasadą…
Zasada 2. Moc zdrowego jedzenia.
Zawsze i wszędzie to powtarzam. Aby schudnąć, musisz jeść lepiej, a nie mniej. Być może nawet więcej niż jadłaś do tej pory.
To może wydawać Ci się dziwne, więc pozwól, że Ci wyjaśnię… Nie oszukasz ewolucji. Twoje ciało od razu wie, kiedy zjesz za mało lub opuścisz posiłek. Kiedy jesz zbyt mało, to zakłócasz działanie mechanizmu regulującego poziom estrogenu i progesteronu.
To właśnie dlatego większość diet nie działa. Jeśli jednak będziesz często zjadać odpowiednią ilość zdrowego jedzenia, to obniżysz poziom estrogenu i uwolnisz potężny spalający tłuszcz hormon, zwany glukagonem.
Glukagon jest odpowiedzialny za przekształcanie zapasów tłuszczu w glukozę. Twój tłuszcz znika, a Ty masz więcej sił i energii.
Jak wytworzyć więcej spalającego tłuszcz glukagonu?
To bardzo proste…
Zjadaj odpowiednią ilość węglowodanów, dobrej jakości białka i tłuszczu w każdym posiłku. Tak naprawdę najprostsze posiłki są jednocześnie najzdrowsze.
To bardzo proste! Prawda?
Najlepsze jest jednak to, że dobrze skomponowany posiłek, zawierający odpowiednią ilość węglowodanów, białek i tłuszczów spowoduje, że będziesz się po nim czuła najedzona przez bardzo długi czas. Nie będziesz też odczuwała zachcianek i napadów apetytu na niezdrowe przekąski.
I już za chwilę pokażę Ci, jak sama możesz przygotować pyszny posiłek w 15 minut lub nawet szybciej. Posiłek, który spełnia wszystkie te wymagania, najesz się nim do syta, będzie przepyszny, niedrogi i nakarmisz nim całą rodzinę.
Jednak zanim zdradzę Ci ten przepis, to muszę jeszcze o czymś wspomnieć…
Zasada 3. Moc uzdrawiających emocji.
Wiele osób się dziwi, kiedy mówię, że to wcale nie jest zła dieta, zły trening, czy złe geny…
Największą przeszkodą są emocje, przed którymi chcemy uciec bo sobie z nimi nie radzimy. Uciekamy przed nimi w nadmierne jedzenie, w nadmierne picie, w pracoholizm, w bezmyślne ślęczenie w internecie…
Widzisz, kiedy utkniesz w miejscu, to może Ci się wydawać, że cały świat sprzysiągł się przeciw Tobie. Czujesz, że choćbyś nie wiem, jak bardzo się starała, to i tak nie wygrasz.
To właśnie te negatywne emocje nie pozwalają Ci pójść do przodu. Może właśnie przez to nie czujesz się Patrzysz w lustro i mówisz sama do siebie „Nie jestem tego warta”…
A Twój umysł słucha…
I sabotuje wszystkie Twoje wysiłki…
A Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, z tego, co się dzieje…
To ma odzwierciedlenie we wszystkich dziedzinach życia. Nieważne czy chodzi o wagę, relacje z innymi…Poczucie spełnienia…Chodzi o wszystko.
Na szczęście możemy sobie z tym poradzić i zatrzymać ten proces wewnętrznego sabotażu, a nawet więcej…
Pokażę Ci jak to wszystko naprawić. Jak odkryć w sobie i wykorzystać moc pozytywnych emocji, które co dzień będą Cię niosły do upragnionego celu.
I właśnie dlatego opracowałam specjalny program, o którym za chwilę Ci opowiem. Przygotowałam go, ponieważ Chcę dać Ci dokładną mapę, która pomoże Ci cieszyć się ciałem, które będziesz już zawsze kochać…
Ten program nazywa się …
Płaski brzuch w 12 dni << Tutaj wszystkiego się dowiesz.